www.niepelnosprawni.fora.pl

czytanie na każdy dzień-niedziela 21.12.2008

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Czytania na każdy dzień
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stresS
Admin
Admin


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:23, 22 Gru 2008    Temat postu: czytanie na każdy dzień-niedziela 21.12.2008

ze wszystkimi wrogami. Tobie też
Pan
zapowiedział, że ci zbuduje dom. Kiedy wypełnią się twoje dni i
spoczniesz
obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który
wyjdzie
z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. Ja będę mu ojcem,
a on
będzie Mi synem, a jeżeli zawini, będę go karcił rózgą ludzi i
ciosami
synów ludzkich. Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać
na
wieki.

(Ps 89, 2-5.27.29)
Na wieki będę sławił łaski Pana

Na wieki będę sławił łaski Pana,
moimi ustami będę głosił Twą wierność przez wszystkie pokolenia.
Albowiem powiedziałeś: "Na wieki ugruntowana jest łaska",
utrwaliłeś swą wierność w niebiosach.

"Zawarłem przymierze z moim wybrańcem,
przysiągłem mojemu słudze Dawidowi:
Utrwalę twoje potomstwo na wieki
i tron twój umocnię na wszystkie pokolenia".

On będzie wołał do Mnie: "Ty jesteś moim Ojcem,
moim Bogiem, opoką mego zbawienia".
Na wieki zachowam dla niego łaskę
i trwałe będzie moje z nim przymierze.

(Rz 16,25-27)
Temu, który ma moc utwierdzić was
zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem
Jezusa Chrystusa,
zgodnie z objawioną tajemnicą,
dla dawnych wieków ukrytą,
teraz jednak ujawnioną,
a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga
wszystkim narodom obwieszczoną,
dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze,
Bogu, który jedynie jest mądry,
przez Jezusa Chrystusa,
niech będzie chwała na wieki wieków. Amen.

(Łk 1, 38 )
Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa.

(Łk 1,26-38 )
W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei,
zwanego
Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu
Dawida; a
Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź
pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, <błogosławiona jesteś między
niewiastami>. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby
znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się,
Maryjo,
znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna,
któremu
nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem
Najwyższego, a
Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem
Jakuba
na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do
anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej
odpowiedział:
Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego
też
Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto
również
krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w
szóstym
miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic
niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi
się
stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

Komentarz

"O Panie, Wodzu domu Izraela... przyjdź nas odkupić mocą Twojego
ramienia"
(Śpiew przed ewangelią)

Liturgia słowa przedstawia dzisiaj jedno z doniosłych proroctw
mesjańskich
oraz jego spełnienie. Król Dawid pragnął zbudować "dom", świątynię
dla
Boga. Lecz Pan oznajmia mu przez proroka Natana, że Jego wola jest inna:
Bóg sam raczej pomyśli o "domu" Dawida, to znaczy o przedłużeniu jego
potomstwa, bo spośród niego narodzi się Zbawiciel. "Przede Mną dom
twój i
twoje królestwo będzie trwać na wieki" (2 Sm 7, 16). Kilkakrotnie w
ciągu
historycznych wydarzeń zdawało się, że ród Dawida wygaśnie, lecz
Bóg
zawsze go zachował, dopóki z niego nie wziął początku "Józef, mąż
Maryi, z
której narodził się Jezus, zwany Chrystusem" (Mt 1, 16) Jemu "Pan Bóg
da
tron Jego ojca, Dawida. Będzie panował... na wieki, a Jego panowaniu
nie
będzie końca" (Łk 1, 32-33). Wszystko to, co Bóg obiecał, spełniło
się
pomimo niesprzyjających wydarzeń historycznych, grzechów ludzkich,
zbrodni
i bezbożności samych potomków Dawida. Bóg jest zawsze wierny:
"Zawarłem
przymierze z moim wybrańcem; przysiągłem słudze memu, Dawidowi...
Zachowam
dla niego łaskawość swą na wieki i wierne będzie moje z nim
przymierze"
(Ps 89, 4. 29).

Równolegle z wiernością Boga, liturgia dzisiejsza ukazuje wierność
Maryi,
w której spełniły się Pisma. Wszystko było przewidziane w odwiecznym
planie Boga i wszystko było już przygotowane do wcielenia Słowa w
łonie
Dzieweczki pochodzącej z domu Dawida. Lecz w chwili, w której ten plan
miał się stać faktem historycznym, "było wolą Ojca miłosierdzia,
aby
Wcielenie poprzedziła zgoda Tej, która przeznaczona została na Matkę"
(KK
56). Św. Łukasz podaje wzniosłą rozmowę anioła z Maryją, która
kończy się
pokornym i bezwarunkowym poddaniem się Dziewicy: "Oto ja służebnica
Pańska, niech mi się stanie według twego słowa". Boże "niech się
stanie",
stworzyło z niczego wszystkie rzeczy; "niech się stanic" Maryi
rozpoczęło
bieg odkupienia wszystkich stworzeń. Maryja jest świątynią Nowego
Przymierza, bez porównania cenniejszą niż ta, którą król Dawid
chciał
zbudować swojemu Bogu, świątynią żywą zawierającą w sobie nie
arkę świętą,
lecz Syna Bożego. Maryja jest najwierniejsza, całkowicie otwarta i
poddana
woli Najwyższego; i właśnie dzięki Jej wierności dokonuje się
tajemnica
powszechnego zbawienia w Jezusie Chrystusie.

Św. Paweł raduje się wobec tej wielkiej tajemnicy "dla dawnych wieków
ukrytej, teraz jednak ujawnionej, a przez Pisma prorockie na rozkaz
wiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczonej" (Rz 16, 25-26). Nie była
ona zastrzeżona dla zbawienia jedynie Izraela, lecz przeznaczona na
zbawienie wszystkich narodów; Apostoł dodaje, że celem tego objawienia
jest nakłonienie wszystkich ludzi "do posłuszeństwa wierze" (tamże).
Tylko
wiara czyni człowieka zdolnym przyjąć z uwielbieniem tajemnicę Boga,
który
stał się człowiekiem. Jego wiara powinna wzorować się na wierze
Maryi,
która przyjęła rzecz niepojętą - że ma stać się matką pozostając
dziewicą,
że będąc stworzeniem zostanie matką Syna Bożego - z "wiarą nie
skażoną
żadnym zwątpieniem" (KK 63).

"Bogu, który jedynie jest mądry" (Rz 16, 27), należy się chwała za
wielką
tajemnicę zbawienia, chwalą oddana Mu "przez Jezusa Chrystusa"
(tamże),
pokornej zaś Dziewicy z Nazaretu, pojętnemu narzędziu w wykonaniu
planu
Bożego, wdzięczność każdego zbawionego w Jezusie Chrystusie.

- Ojcze niebieski, za zwiastowaniem anielskim Niepokalana Dziewica
przyjęła Twoje odwieczne Słowo i przeniknięta światłem Ducha
Świętego
stała się świątynia Bożą, prosimy Cię, spraw, abyśmy za Jej
przykładem
pokornie wypełnili Twoją wole (Mszał Polski: kolekta na 20 grudnia).

- O Matko Dziewico, Ty wydasz na świat i wychowasz Dzieciątko. Lecz
patrząc na tego Maleńkiego, pomyśl o Jego wielkości: Ono będzie
wielkim,
bo Bóg Je uwielbi przed obliczem królów i wszyscy królowie ziemscy
oddadzą
Mu pokłon, a narody będą Mu poddane. Niechaj więc dusza Twoja
uwielbia
Pana, albowiem "będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego".
Będzie wielki i wielkich rzeczy dokona w Tobie, bo jest Wszechmocny i
święte jest Jego imię.

A jakież imię może być świętsze od imienia Tego, który jest Synem
Najwyższego? Niech i przez nas, nędzne stworzenia, będzie uwielbiony
wielki Bóg, gdyż stał się małym, aby nas wielkimi uczynić.
"Albowiem
Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany".
Panie, narodziłeś się dla nas, nie dla siebie. Ty, zrodzony z Ojca od
wieków w sposób niewysłowiony, nie potrzebowałeś narodzić się z
matki w
czasie. Nie narodziłeś się dla aniołów, oni bowiem posiadając Cię
już w
Twoim majestacie nie pragnęli, abyś dla nich stał się małym. Dla nas
więc
narodziłeś się i nam zostałeś dany, bo tylko nam byłeś potrzebny
(św.
Bernard).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 121


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stresS
Admin
Admin


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:27, 22 Gru 2008    Temat postu: Homilia na IV niedzielę Adwentu ks.Andrzeja Zycha

Homilia na IV Niedzielę Adwentu - Rok B

Sam
Pomódlmy się w Noc Betlejemską
w Noc Szczęśliwego rozwiązania
by wszystko się nam rozplątało
węzły, konflikty, powikłania.

Oby się wszystkie trudne sprawy
porozkręcały jak supełki
własne ambicje i urazy
zaczęły śmieszyć jak kukiełki

Oby w nas paskudne jędze
pozamieniały się w owieczki
a w oczach mądre łzy stanęły
jak na choince barwnej świeczki

Niech anioł podrze każdy dramat
aż do rozdziału ostatniego
i niech nastraszy każdy smutek,
tak jak goryla niemądrego.

Aby się wszystko uprościło
było zwyczajne - proste sobie
by szpak pstrokaty, zagrypiony
fikał koziołki nam na grobie.

Aby wątpiący się rozpłakał
na cud czekając w swej kolejce
a Matka Boska - cichych, ufnych
na zawsze wzięła w swoje ręce.

/Pomódlmy się w Noc Betlejemską, Ks. Jan Twardowski/

Moi Kochani!
Zima chyba idzie?
Święta za pasem,
a my wciąż zabiegani,
między karpiem a lodową sałatą
makiem i burakami na barszcz z uszkami.
Czas biegnie szybko
a nam się wydaje,
że jeszcze ze wszystkim zdążymy.
Czy aby zdążymy?

Czasami wydaje mi się,
że w tym wszystkim gubimy sens
tego szczególnego czasu adventus.
Święte rekolekcje za nami,
one przygotowały nas do przyjścia Pana,
bo "Boh prichodit każdym utrom… " (przepraszam za fonetykę, ale nie wiem jak wstawić rosyjskie litery)
- pamiętamy z nauk ks. Rafała -
Bóg przychodzi każdego poranka do nas,
przychodzi ze swoim Słowem
pełnym mocy i miłości.
Zechciejmy tylko je przyjąć!

Siostro i bracie!
Jakże chciałbym znaleźć się
w czasach dawidowych
z dzisiejszego I czytania,
być tam i widzieć wielkość króla Dawida,
który woła do proroka Natana:
Zobacz ja mam pałac,
a Pan mieszka tylko w namiocie! (Por. 2 Sm 7,2)
Gdy czytam te słowa wzruszam się do głębi
bo iluż z nas za życia buduje
pałace cedrowe,
a Boga unika lub odrzuca
i pragnie mu zbudować
swoim życiem tylko lichy namiot.
I iluż z nas dochodzi w swym
życiu do takich myśli, co Dawid,
by zbudować Panu dom na mieszkanie? (Por. 2 Sm 7,5)
I gdy czytam, że za tę wierność i miłość
do Boga, Pan obiecuje mu wielkość
i nadzieję na przyjście Potomka,
Który będzie Synem Boga,
to staję zawstydzony,
bo sam wiele razy odszedłem
i postawiłem Boga na drugim miejscu.

Ile my musimy się jeszcze w życiu nauczyć,
że nie zawsze to, co nam się wydaje dobre,
dobre jest w oczach Boga?
I że Bóg pragnie też mieszkać
w sercach naszych rodzin.
Nie zamykajmy się przed Nim,
nie zamykajmy serc
na ten szczególny czas miłości,
czas gdy objawiona zostaje i nam
tajemnica dla dawnych wieków ukryta
a teraz ujawniona (Por. Rz 16, 25-26)
- o czym przypomina dziś św.Paweł.
Dzięki, ci, św. Pawle,
że głosisz nam Tego, co ci się objawił
i zmienił twoje życie.
Niech On będzie i w naszym życiu
uwielbiony na wieki wieków.

W tym czasie adwentu
spoglądamy na Panią Adwentu - Maryję,
na nasze Roraty, tak piękne i tak uroczyste
gdy przychodziliście z modlitwą
za siebie i swoich bliskich
i z tym światłem podążaliście do domów,
by zanieść
odrobinę ciepła Bożego domownikom.
Za to świadectwo dziękuję wam,
bo to świadectwo miłości!
Opowiadała mi pewna kobieta po nabożeństwie:
Proszę księdza gdy szłam do domu z lampionem
zatrzymał się pewien kierowca
i zapytał mnie skąd ja wracam
i co za święto dziś w Gąbinie?
- Proszę pana wracam z kościoła
z lampionem z Rorat.
A on posmutniał i odjechał.
Może to sumienie,
może zapomniane życie z Bogiem Go poruszyło.
Nic wielkiego tylko lampion i parę słów,
A ile może znaczyć?
Dziękuję za to świadectwo!

Maryja w adwencie jest dla nas takim światłem
które przygotowuje nas do przyjęcia Jej Syna.
Ile w tej prostej dziewczynie wiary?
Ile samozaparcia wbrew nadziei?
Ile posłuszeństwa
wszak służącą Boga się stała? (Por. Łk 1,38 )
Któż z nas byłby gotowy jak Ona służyć,
iść wbrew opinii ludzi,
i wypełniać wolę Boga?
Ona, choć przerażona obecnością anioła
zawołała: Niech mi się stanie, tak jak chce Pan!(Por. Łk 1,38 )
Oj Maryjo, ile to jeszcze musimy się
od Ciebie nauczyć,
by Boża Miłość rzeczywiście się w nas narodziła.

Za kilka dni Święta.
W sklepach gorączka świąteczna,
bo trzeba jeszcze kupić książkę dla wujka
i perfumy dla siostry.
A co z prezentem od serca?
Zagubiliśmy gdzieś ducha tych świąt,
bo telewizja serwuje nam od lat w Boże Narodzenie
Kevina samego w domu, Kevina w Nowym Jorku,
jakby to było Kevinstas Day,
a nie Boga dzień urodzin?
A święta to przede wszystkim
ciepłe rodzinne spotkanie,
w którym obdarowujemy się nawzajem miłością.
Dziś Święta dla większości ludzi
(przynajmniej tych młodszych) są super zabawą,
bo dostaje się wymarzone perfumy, gry itd.
A co z rodziną?
Co z umacnianiem więzów
z dalekimi krewnymi?
Przecież po to są święta!
To czas, kiedy możemy spędzić razem wspólne chwile,
bo nigdy nic nie wiadomo
może to ostatnia Wigilia z bliskimi?

I może warto - jak w wierszu ks. Jana -
by w tym szczególnym czasie
trudne sprawy porozkręcały się jak supełki,
a paskudne jędze w nas pozmieniały się w owieczki
i by wszystko stało się proste,
i aby wątpiący się rozpłakał
na cud serca w którym zwycięży miłość.
Pomyśl, może warto
uniżyć się i dać możliwość przemówić innym,
niż tylko twoje zdanie w domu.

Niech w tej chwili zwycięża tylko Miłość
Ta z tabernakulum i ta ludzka w twoim sercu,
a biały opłatek wyciśnie łzy Miłości,
by wszystko stało się proste i nieskomplikowane.
Amen.

2008


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Czytania na każdy dzień Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin