www.niepelnosprawni.fora.pl

25.03.2022r- Droga Krzyżowa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Spotkania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzesiek
Admin
Admin


Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:21, 27 Mar 2022    Temat postu: 25.03.2022r- Droga Krzyżowa

Podobnie jak w latach poprzednich,
nasza grupa w piątek 25.03.2022r o godz. 17.15
prowadziła rozważania stacji Drogi Krzyżowej.
Mieliśmy nadzieją, że będzie jak zawsze
z naszym opiekunem księdzem Mariuszem
ale nie wiemy dlaczego tym razem prowadził inny ksiądz wikariusz Jacek Wojciechowski....
Sam tekst przygotował i nam przesłał ksiądz Mariusz.
Podzieliliśmy teksty stacji Drogi Krzyżowej na poszczególne osoby,
które miały czas i chęć wzięcia udziału.
Pogoda chociaż to już powoli koniec marca jest bardzo zmienna,
najczęściej ranne przymrozki a później w miarę wyższa temperatura
ale zależy od powietrza skąd wieje.
Dzisiaj akurat było ciepłe powietrze i + 18C



(Czyta Grzegorz)
Stacja I: Pan Jezus na śmierć skazany


,,Wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed Piłatem,
gdy postanowił Go uwolnić. Zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego,
a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy”

Żyjesz już na tym świecie kilka, a może i kilkadziesiąt lat.
Czy przypominasz sobie taki dzień w swoim życiu, kiedy nikogo nie obgadałeś, nie życzyłeś mu źle, nie zazdrościłeś?
Jeżeli nie, to zmień to dzisiaj! Rzuć sobie wyzwanie, sprawdź swoją silną wolę, bez względu na to kim jesteś i co robisz.
Nie stawiaj się na pozycji przegranego, bo dziecko Boże, mając Wszechmocnego Boga,
dokona rzeczy niebywałych. Pamiętaj – z Bogiem wszystko jest możliwe.
Panie Jezu, Ty wiesz, że często upadam, krzywdzę drugiego człowieka, zapominam,
że Ty jesteś w tej drugiej osobie, której często dokuczam, oceniam, a nawet skazuję na cierpienie.

W tej stacji drogi krzyżowej chcę Ci oddać moje wszystkie niedoskonałości, moje lęki, obawy i moje,, ja”,
które często stawiam ponad Ciebie. Przyjdź, Jezu i skrusz moje serce, bym już nigdy nie skazywał Ciebie na śmierć.


(Czyta Wiesia D)
Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

,,Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści,
a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego”

Ile razy w Twoim życiu pojawiały się trudności, sprawy, o których myślałeś, że nie są na Twoje siły śmierć kogoś bliskiego, choroba?
Wtedy łatwo sięgamy po używki, popadamy w alkoholizm.
Ale pamiętaj, że Bóg nigdy nie zsyła nam tego, czego byśmy nie unieśli.
Często rozpaczamy o łasce Bożej, zapominając, że w ten sposób popadamy w jeden z grzechów przeciwko Duchowi Świętemu.
Może On właśnie w takich sytuacjach czeka na słowa z twych ust: „Jezu, ufam Tobie”.

Panie Jezu, jeszcze niedawno wołałem „Hosanna”, a dziś skazuję Cię na niesienie krzyża,
w którym są ukryte moje grzechy i zaniedbania. Proszę, wybacz mi te sytuacje, w których dokładałem Ci ciężar moich spraw.


(Czyta Joanna P)
Stacja III: Pan Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem

,,Nie wesel się nade mną, nieprzyjaciółko moja; choć upadłem, powstanę, choć siedzę w ciemnościach, Pan jest światłością moją”

Jezus stał się człowiekiem, zniżył się do naszego poziomu, stał się dla nas Bratem.
Ten pierwszy upadek to znak, że w naszym życiu nie będzie zawsze idealnie, tak jak sami sobie ustaliliśmy.
Musimy liczyć się z tym, że mimo trwania przy Chrystusie my też możemy upaść pod ciężarem codziennych spraw czy nałogów.

Panie Jezu, Ty wiesz, że często upadam i najczęściej nie chce mi się podnieść, bo tak jest łatwiej i wygodniej.
Przepraszam Cię za te momenty w moim życiu, kiedy nie brałem z Ciebie przykładu i chciałem iść drogą, która nie przyniesie mi zbawienia.
Chce pamiętać o słowach z 2 Listu do Koryntian: „Moc w słabości się doskonali”.


(Czyta Danusia K)
Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę

,,Czyż niewiasta może zapomnieć o dziecku, które karmi? Czy może przestać kochać owoc swego łona?”

"Jezus i Maryja. Matka i Syn. Spotkanie. Milczenie. Obecność".
Te słowa idealnie odzwierciedlają sytuację stacji IV. „Matka” - to słowo wywołuje miłe wspomnienia, ciepło na sercu,
troskę, a przede wszystkim kojarzy się ze słowem „miłość”. Któż z nas nie chciałby być kochany bezwarunkową miłością,
taką, która jest za darmo i nic nie oczekuje w zamian?
Zauważmy, że Maryja nie sprzeciwiała się całej tej historii, która ma szczęśliwe zakończenie,
ale musiała pozostać wierna, a przede wszystkim cierpliwa.

Panie Jezu, przepraszam Cię w tej stacji za brak zaufania i całkowitego oddania się Maryi, zawierzenia Jej siebie i całej mojej rodziny.
Przepraszam, że nie doceniam Jej ingerencji w moje życie,
za brak szacunku do moich rodziców i tych, którzy okazują mi matczyną troskę.

(Czyta Wiesia D)
Stacja V: Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi

,,Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola i włożyli na niego krzyż,
aby go niósł za Jezusem”
Człowiekowi nie da się nic narzucić siłą. Gdy tak się dzieje, powstaje w nas bunt. Szymona przymusili, aby niósł krzyż.
Na pewno nie był zachwycony, a wręcz czuł się upokorzony tym, że ma pomagać oskarżonemu. Jezus wtedy „pracował”
nad jego sercem, by to, co zostało mu narzucone, stało się jego osobistym wyborem.
On bowiem nie zmusza do niesienia krzyża, lecz zawsze zaprasza: „Jeśli chcesz, to weź swój krzyż i chodź ze Mną”.
Nigdy nie zabierze Ci wolności, nie narzuci ograniczeń, On tylko zasugeruje, a ostateczna decyzja należy już tylko do Ciebie.

Przepraszam Cię Jezu, że często zapominam aby pomóc komuś bezinteresownie, chowając do kieszeni swoją dumę i egoizm.
Naucz mnie patrzeć na bliźnich z miłością i dostrzegać ich potrzeby.


(Czyta Aneta C)
Stacja VI Święta Weronika ociera twarz Pana Jezusa

,,Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą”

Jak często brakuje nam odwagi św. Weroniki, która nie liczyła się z konsekwencjami, tylko odważnie wybiegła z tłumu
i wytarła Jezusowi twarz? Jak często w życiu zdarza nam się zaprzeć Jezusa, nie przeżegnać pod krzyżem,
nie przywitać się po chrześcijańsku, nie stanąć w obronie Kościoła, bo boimy się reakcji otoczenia, obgadania przez sąsiadów?
Tak łatwo boimy się ludzkiej opinii, a czemu nie zastanawiamy się, jak na to zareaguje Jezus?

Przepraszam Jezu, że tak często zapominam o słowach z Ewangelii św. Mateusza:
,,Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”.
Przepraszam, że nie chce brać przykładu ze św. Weroniki, bo wiem, że podążanie tą drogą będzie wymagające.


(Czyta Aneta C)
Stacja VII: Pan Jezus po raz drugi upada pod krzyżem

,,On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści,
a myśmy go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego”

Jezu obarczony ciężarem krzyża, zmęczony, słaby, głodny, spragniony i popychany!
Nie masz już sił, by iść dalej z tym ciężarem i ponownie upadasz.
Przygniata Cię ciężar krzyża i większy jeszcze ciężar naszych grzechów.
Może szczególnie grzechów współczesnego świata.
Jezusie zmęczony i ponownie upadający, który znowu się podnosisz, by nieść krzyż do końca!
Przez Twoje upadki i wstawania pomagaj nam, wszystkim upadającym, byśmy już Ciebie nie obarczali ciężarem naszych grzechów.
A gdybyśmy na skutek ludzkiej słabości upadli, wspomóż nas, byśmy się nie zniechęcali, lecz podnosili się i szli za Tobą.

(Czyta Iwona P)
Stacja VIII: Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty

,,Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł:
Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”

Tak trudno w XXI wieku żyć według dziesięciu przykazań.
Tak ciężko żyć w zgodzie z własnym sumieniem i wyznawanymi wartościami.
Nie umiemy upominać naszych dzieci, które żyją bez sakramentu ślubu, w tzw. „wolnym związku”.
Udajemy, że nam to nie przeszkadza lub że tego nie widzimy.
Często mówimy: „Takie czasy, co robić, przecież tak naprawdę nic złego się nie dzieje”.

Ale czy pamiętamy, że wina grzechu młodych obarczy również rodziców?
Jezu, przepraszam Cię, że nie chce być Twoim odważnym i wiernym uczniem.
Przepraszam, że nie dbam o to, by moja rodzina żyła według chrześcijańskich zasad i, za moją obojętność wobec Ciebie.



(Czyta Ania M)
Stacja IX: Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem

,,Dusze nasze poniżone w prochu, nasze łono przywarło do ziemi”

Nikogo nie obchodzę – oprócz Ciebie, Panie Jezu.
Upadłeś ze zmęczenia, a może ktoś Cię popchnął, chciał Ci dokuczyć…
Ludzka obojętność i oziębłość powodują, że brakuje sił.
Upadek jest bolesny i dotkliwy, bo tracimy wiarę w drugiego człowieka.
Przepraszam Jezu,
że gdy znajdę się w kryzysowej sytuacji to nie szukam w sobie siły, by wstać i walczyć od nowa.
A za wszelkie niepowodzenia obwiniam właśnie Ciebie.



(Czyta Bożena Ż)
Stacja X: Pan Jezus z szat obnażony

,,Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa,
wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę.
Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą:
Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć.
Tak miały się wypełnić słowa Pisma:
Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze”

Jak dobrze jest czasem kogoś upokorzyć, podłożyć mu nogę, by tylko się potknął i zaliczył ten przysłowiowy upadek.
Nie raz zdarzyło nam się kogoś upokorzyć publicznie, a nawet wyśmiać.
Może na początku nie myśleliśmy o tym, że takim zachowaniem szkodzimy tylko sobie.
Nie bądźmy materialistami walczącymi o ,,tkaną tunikę”, ale zawieśmy sobie wyżej poprzeczkę,
walcząc o czyste i wrażliwe sumienie, bo to ono jest wewnętrznym sanktuarium, w którym słyszymy głos Boga.

Przepraszam Panie za to, że jestem materialistą i nie rozumiem,
że szata to tylko przenośnia naszego ziemskiego życia, która kiedyś się podrze, wypłowieje i zniknie.
Zapominam, że to sumienie będzie kluczowym narzędziem przed niebiańską bramą.



(Czyta Bożena Ż)
Stacja XI: Pan Jezus do krzyża przybity

,,Przybywszy na miejsce, zwane Golgota,
ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej stronie, drugiego po lewej"

Gwoździe, które zadawały tak wielki ból, to przede wszystkim grzechy ludzkości, to moje i twoje zaniedbania.
Czy kiedy idziesz do spowiedzi, nie skupiasz się tylko na „wyuczonych” grzechach?
Grzechy główne, grzechy cudze, czy wiem jak one brzmią?
Czy jestem świadomy, że one też mocno bolą, gdy krzyżuję nimi Zbawiciela?

Przepraszam Panie, że zaniedbuję sakrament pokuty i pojednania, że moja spowiedź wynika z przymusu i,
że mówiona tak szybko moje grzechy, by nikt ich nie zrozumiał,
bo tak bardzo boję się oceny i zapominam, że przecież to Ty jesteś Miłosiernym Ojcem.

(Czyta Józia Sz)
Stacja XII: Pan Jezus na krzyżu umiera

"Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem:
Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha”

Wykonało się. Odszedł. Zaufał do końca Ojcu. Był wierny i ukochał wszystkich ludzi.
Ta stacja to już prawie koniec Drogi Krzyżowej.
To ona opisuje odejście Boga, ale też człowieka, który zniżył się do ludzkiej postaci, a myśmy tego nie docenili i wyszydzili Go.
Jak bardzo chcemy być bogami swego życia.
Chciejmy stawać się lepsi – nie po to by, nam było przyjemniej, ale dlatego, by służyć innym.

Przepraszam Panie, że spoglądając na krzyż nie doceniam tego, co dla mnie uczyniłeś.


(Czyta Wanda P)
Stacja XIII: Pan Jezus zdjęty z krzyża

,,Niewiasto, oto syn Twój”

W tej stacji uczmy się od Maryi bezgranicznej ufności wobec planów Bożych.
Pamiętajmy, że chodź czasem mamy dla siebie inną drogę, która wydaje nam się doskonalsza,
to nie zapominajmy że ta Boska droga jest dla nas lepsza, przede wszystkim bezpieczniejsza.
Jeżeli tylko będziesz chciał, to odkryjesz na niej tak niesamowite rzeczy i Twoja radość będzie ogromna,
bo Bóg chce, byś był szczęśliwy i każdego dnia kochał Go co raz mocniej.
A czy Ty jesteś na to gotów?

Jezu naucz mnie, zaufania wobec Twojego planu Zbawienia, jaki masz dla mnie.
Chcę każdego dnia wołać - Jezu ufam Tobie!


(Czyta Wanda P)
Stacja XIV: Pan Jezus do grobu złożony

„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem.
Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”

Grób. Cisza. Milczenie. Zatrzymanie. Wzruszenie. Tych słów nie trzeba wyjaśniać nikomu.
Często stojąc przed grobem jesteśmy zapłakani i wtedy uświadamiamy sobie, że ziemskie życie też ma swój koniec.
Ale czy musiała się zdarzyć tak drastyczna historia jak ta,
byś zrozumiał, że czas zacząć żyć inaczej, lepiej, byś każdego dnia mógł, powiedzieć:
,,Panie Jezu, dziękuję Ci, że moje zachowanie wywołało radość na twarzy moich bliskich,
za to, że byłem pożytecznym narzędziem w Twoich rękach?”

Proszę Panie, pozwól mi zmieniać moje serce nie tylko podczas Wielkiego Postu, ale codziennie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Grzesiek dnia Nie 13:52, 27 Mar 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Spotkania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin