www.niepelnosprawni.fora.pl

czytania na kazdy dzień-niedziela 08.02.2009

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Czytania na każdy dzień
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teri
Moderator
Moderator


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:14, 08 Lut 2009    Temat postu: czytania na kazdy dzień-niedziela 08.02.2009

V niedziela zwykła

(Hi 7,1-4.6-7)
Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Czy nie pędzi on dni jak
najemnik? Jak niewolnik, co wzdycha do cienia, jak robotnik, co czeka
zapłaty. Zyskałem miesiące męczarni, przeznaczono mi noce udręki. Położę
się, mówiąc do siebie: Kiedyż zaświta i wstanę? Lecz noc wiecznością się
staje i boleść mną targa do zmroku. Czas leci jak tkackie czółenko i
przemija bez nadziei. Wspomnij, że dni me jak powiew. Ponownie oko me
szczęścia nie zazna.

(Ps 147,1-6)
REFREN: Panie, Ty leczysz złamanych na duchu

Chwalcie Pana, bo dobrze jest śpiewać psalmy Bogu,
słodko jest Go wychwalać.
Pan buduje Jeruzalem,
gromadzi rozproszonych z Izraela.

On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje im rany.
On liczy wszystkie gwiazdy
i każdej nadaje imię.

Nasz Pan jest wielki i potężny,
a Jego mądrość niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych,
karki grzeszników zgina do ziemi.

(1 Kor 9,16-19.22-23)
Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom
jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił
Ewangelii!
Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie
z
własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam
zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie
korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od
nikogo,
stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których
pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem
się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej
niektórych.
Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.

(Mt 8,17)
Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

(Mk 1,29-39)
Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i
Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o
niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, tak iż gorączka
ją opuściła. A ona im usługiwała. Z nastaniem wieczora, gdy słońce
zaszło,
przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było
zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele
złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ
wiedziały, kim On jest. Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał,
wyszedł
i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim
Szymon
z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: Wszyscy Cię szukają.
Lecz On rzekł do nich: Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości,
abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem. I chodził po całej Galilei,
nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

Komentarz

"Chwalcie Pana, bo dobry... On leczy złamanych na duchu i przewiązuje ich
rany" (Ps 147, 1. 3)

W swoich utrapieniach i uciskach Hiob się skarży: "Czyż człowiek nie
pędzi
dni jak najemnik? Jak niewolnik, co wzdycha do cienia... dlatego
wyczekiwałem miesięcy spokojnych, tymczasem przeznaczono mi nocne udręki"
(Hi 7, 1-3). Hiob jest symbolem ludzkości uciśnionej i utrapionej przez
ogrom zła fizycznego i moralnego. Cierpienie dochodzi do szczytu, popycha
do rozpaczy, Hiob jednak wierzy Bogu i wzywa Go: "Wspomnij, że dni me jak
powiew" (tamże 7). Ten jęk, błysk nadziei w morzu boleści, nie jest
daremny, Bóg pochyla się ku człowiekowi i posyła mu Zbawiciela, aby
złagodził jego cierpienie i otwarł serce dla większej nadziei.

Na tym tle Ewangelia ukazuje Jezusa w otoczeniu mnóstwa cierpiących:
"przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było
zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele
złych duchów wyrzucił" (Mk 1, 32-34). Zbawiciel działa, zbawienie
dokonuje
się. "I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając
złe duchy" (tamże 39). Chrystus, aby podnieść ludzkość ze stanu
cierpienia
fizycznego i moralnego, w jakim się wiła, naucza i uzdrawia. Swoim
nauczaniem oświeca umysły, objawia miłość Boga, prowadzi do wiary,
odsłania sens cierpienia, ukazuje drogę zbawienia. Cudami uzdrawia
zbolałe
ciała i wyrzuca złe duchy. Chrystus pragnie zbawić całego człowieka,
duszę
i ciało; co więcej, uzdrawia ciało, aby ono stało się znakiem i środkiem
zbawienia duszy. A jeśli nie uwalnia od cierpienia, to uczy, że należy
znosić je z nadzieją i miłością, aby przynosiło owoc na żywot wieczny.

Dzieło zbawienia, które rozpoczął Chrystus, wciąż się dokonuje. I Pan dał
rozkaz Kościołowi, a w Kościele każdemu wierzącemu, aby to dzieło
prowadzono aż do skończenia świata. Apostoł Paweł, bardzo wrażliwy na ten
obowiązek i oddany mu ze wszystkich sił, oświadczył Koryntianom: "Nie
jest
dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem
ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!" (1
Kor 9, 16). Każdy chrześcijanin, który dostąpił tej łaski, że otrzymał
Ewangelię, powinien poczuwać się do odpowiedzialności wobec tych, którzy
jej nie znają. Powinien uczynić wszystko, co może, by im ją przekazać.
Kto
żyje w zasięgu zbawienia, nie powinien patrzeć obojętnie na tych, którzy
są od niego daleko. Na nim spoczywa obowiązek pociągnięcia do Ewangelii
możliwie jak największej liczby braci.

- Chwała Tobie, o, Chryste, światło prawdy i słońce sprawiedliwości. Tyś
przyszedł przebywać w swoim Kościele, a on dzięki temu został oświecony;
przyszedłeś do swego stworzenia, a ono cale się rozjaśniło. Grzesznicy
zbliżyli się do Ciebie i zostali oczyszczeni. Zagubieni i rozproszeni
odnaleźli się. Niewidomi przejrzeli i oczy ich się otwarły; nawet dusze
pogrążone w ciemnościach zbliżyły się do światła. Umarli usłyszeli Twój
głos i powstali; więźniowie i niewolnicy zostali uwolnieni; narody
rozproszone zjednoczyły się. Ty jesteś światłością, która nie zna
zmierzchu; jesteś jasnym porankiem, który nie zazna wieczoru. Niech
otworzą się oczy naszych serc na Twoje światło, a nadejście Twego poranku
niech będzie dla nas bodźcem do czynienia wszelkiego dobra. Twoja miłość
niech zwiąże nasze dusze; a ponieważ uczyniłeś nas godnymi, dzięki
swojemu
miłosierdziu, wyjść z ciemności nocy i zbliżyć się do świtu, spraw,
abyśmy
przez Twoje słowo, żywe i wszechmocne, rozproszyli jak dymną zasłonę
wszystkie utrapienia, jakie nas dręczą, a dzięki mądrości nam udzielonej
zatriumfowali nad wszelkimi podstępami Złego, naszego nieprzyjaciela,
który usiłuje nam się ukazać jak anioł światłości. Opiekuj się nami, o
Panie; spraw, abyśmy nie byli kuszeni do popełniania uczynków ciemności i
śmierci. Niechaj nasze oczy nie oderwą się nigdy od Twego jaśniejącego
światła, a przykazania Twoje niechaj kierują zawsze naszym postępowaniem
(Liturgia wschodnia).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 108


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Czytania na każdy dzień Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin