www.niepelnosprawni.fora.pl

Czytania na kazdy dzień-wtorek-04.08.2009

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Czytania na każdy dzień
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teri
Moderator
Moderator


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:37, 04 Sie 2009    Temat postu: Czytania na kazdy dzień-wtorek-04.08.2009

Wspomnienie św. Jana Marii Vianneya, prezbitera

(Lb 12,1-13)
Miriam i Aaron mówili źle przeciw Mojżeszowi z powodu Kuszytki,
którą
wziął za żonę. Rzeczywiście bowiem wziął za żonę Kuszytkę.
Mówili: Czyż
Pan mówił z samym tylko Mojżeszem? Czy nie mówił również z nami? A
Pan to
usłyszał. Mojżesz zaś był człowiekiem bardzo skromnym,
najskromniejszym ze
wszystkich ludzi, jacy żyli na ziemi. I zwrócił się nagle Pan do
Mojżesza,
Aarona i Miriam: Przyjdźcie wszyscy troje do Namiotu Spotkania. I poszli
wszyscy troje, a Pan zstąpił w słupie obłoku, zatrzymał się u
wejścia do
namiotu i zawołał na Aarona i Miriam. Gdy obydwoje podeszli, rzekł:
Słuchajcie słów moich: Jeśli jest u was prorok, objawię mu się
przez
widzenia, w snach będę mówił do niego. Lecz nie tak jest ze sługą
moim,
Mojżeszem. Uznany jest za wiernego w całym moim domu. Twarzą w twarz
mówię
do niego - w sposób jawny, a nie przez wyrazy ukryte. On też postać
Pana
ogląda. Czemu ośmielacie się przeciwko memu słudze, przeciwko
Mojżeszowi,
źle mówić? I zapalił się gniew Pana przeciw nim. Odszedł [Pan], a
obłok
oddalił się od namiotu, lecz oto Miriam stała się nagle biała jak
śnieg od
trądu. Gdy Aaron do niej się zwrócił, spostrzegł, że była
trędowata. Wtedy
rzekł Aaron do Mojżesza: Proszę, panie mój, nie karz nas za grzech,
któregośmy się nierozważnie dopuścili i jesteśmy winni. Nie
dopuść, by ona
stała się jak martwy [płód], który na pół zgniły wychodzi z łona
swej
matki. Wtedy Mojżesz błagał głośno Pana: O Boże, spraw, proszę, by
znowu
stała się zdrowa.

(Ps 51,3-6.12-13)
REFREN: Zmiłuj się, Boże, bo jesteśmy grzeszni

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Uznaję bowiem nieprawość swoją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,
abyś okazał się sprawiedliwy w swym wyroku
i prawy w swoim sądzie.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

(Ps 130,5)
Pokładam nadzieję w Panu, ufam jego słowu.

(Mt 14,22-36)
Skoro tłum został nakarmiony, Jezus zaraz przynaglił uczniów, żeby
wsiedli
do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to
uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór
zapadł, a On
sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od
brzegu,
miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej
przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go
kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze
strachu
krzyknęli. Wtedy Jezus odezwał się do nich: "Odwagi, Ja jestem, nie
bójcie
się". Na to odpowiedział Piotr: "Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi
przyjść
do siebie po wodzie". A On rzekł: "Przyjdź". Piotr wyszedł z łodzi i
krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru
uląkł
się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: "Panie, ratuj mnie". Jezus
natychmiast
wyciągnął rekę i chwycił go, mówiąc: "Czemu zwątpiłeś, małej
wiary?" Gdy
wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi,
upadli
przed Nim, mówiąc: "Prawdziwie jesteś Synem Bożym". Gdy się
przeprawili,
przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali
posłańców po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich
chorych
i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się
dotknąć; a
wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.

Komentarz

Wierność Chrystusowi może być wystawiana na trudne próby, a ci,
którzy
mimo cierpień nie wyparli się swego Mistrza, przyczyniają się do
zbawienia
grzeszników. Szczególne zasługi na tym polu położył św. Jan Maria
Vianney
(1786-1856), czczony jako patron proboszczów. Urodził się w ubogiej,
wieśniaczej rodzinie. Jego kapłańskie powołanie dojrzewało w trudnym
czasie, gdy XIX-wieczna Francja przeżywała rewolucyjną ateizację.
Będąc
już wikariuszem, dał się poznać jako niezłomny duszpasterz. Z czasem
został proboszczem w Ars - miejscowości, której złą sławę
przynosiła
grzeszność jej mieszkańców. Dzięki jego gorliwości, z jaką dawał
świadectwo miłości do Boga i wiary w dobro człowieka, szerzył kult
Najświętszego Sakramentu i spowiadał wiele godzin w ciągu dnia, Ars
stało
się żywym ośrodkiem chrześcijańskiej duchowości.

Michał Piotr Gniadek, "Oremus" sierpień 2007, s. 19


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Czytania na każdy dzień Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin