www.niepelnosprawni.fora.pl

czytania na kazdy dzień-wtorek 24.03.2009

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Czytania na każdy dzień
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teri
Moderator
Moderator


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:06, 24 Mar 2009    Temat postu: czytania na kazdy dzień-wtorek 24.03.2009

Dzisiejsze czytania: Ez 47,1-9,12; Ps 46,2-3.5-6.8-9; J 4,42.15; J 5,1-3a.5-16

Rozważania: Oremus · O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD



(Ez 47,1-9,12)
Podczas widzenia otrzymanego od Pana zaprowadził mnie aniał z powrotem przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni była skierowana ku wschodowi; a woda płynęła spod prawej strony świątyni na południe od ołtarza. I wyprowadził mnie przez bramę północną na zewnątrz i poza murami powiódł mnie od bramy zewnętrznej, skierowanej ku wschodowi. A oto woda wypływała spod prawej ściany świątyni, na południe od ołtarza. Potem poprowadził mnie ów mąż w kierunku wschodnim; miał on w ręku pręt mierniczy, odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę; woda sięgała aż do kostek. Następnie znów odmierzył tysiąc [łokci] i kazał mi przejść przez wodę: sięgała aż do kolan; i znów odmierzył tysiąc [łokci] i kazał mi przejść: sięgała aż do bioder; i znów odmierzył jeszcze tysiąc [łokci]: był tam już potok, przez który nie mogłem przejść, gdyż woda była za głęboka, była to woda do pływania, rzeka, przez którą nie można było przejść. Potem rzekł do mnie: Czy widziałeś to, synu człowieczy? I poprowadził mnie z powrotem wzdłuż rzeki. Gdy się odwróciłem, oto po obu stronach na brzegu rzeki znajdowało się wiele drzew. A On rzekł do mnie: Woda ta płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa się w wodach słonych, i wtedy wody jego stają się zdrowe. Wszystkie też istoty żyjące, od których tam się roi, dokądkolwiek potok wpłynie, pozostają przy życiu: będą tam też niezliczone ryby, bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione. A nad brzegami potoku mają rosnąć po obu stronach różnego rodzaju drzewa owocowe, których liście nie więdną, których owoce się nie wyczerpują; każdego miesiąca będą rodzić nowe, ponieważ woda dla nich przychodzi z przybytku. Ich owoce będą służyć za pokarm, a ich liście za lekarstwo.

(Ps 46,2-3.5-6.8-9)
REFREN: Pan Bóg Zastępów jest dla nas obroną

Bóg jest dla nas ucieczką i mocą:
najpewniejszą pomocą w trudnościach.
Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia
i góry zapadały w otchłanie morza.

Nurty rzeki rozweselają miasto Boże,
najświętszy przybytek Najwyższego.
Bóg jest w jego wnętrzu, więc się nie zachwieje,
Bóg je wspomaga o świcie.

Pan Zastępów jest z nami,
Bóg Jakuba jest naszą obroną.
Przyjdźcie, zobaczcie dzieła Pana,
zdumiewające dzieła, których dokonał na ziemi.

(J 4,42.15)
Panie Ty jesteś prawdziwie Zbawicielem świata. Daj nam wody żywej, byśmy nie pragnęli.

(J 5,1-3a.5-16)
Było święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy. W Jerozolimie zaś znajduje się sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych. Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: Czy chcesz stać się zdrowym? Odpowiedział Mu chory: Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną. Rzekł do niego Jezus: Wstań, weź swoje łoże i chodź! Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził. Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc Żydzi do uzdrowionego: Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża. On im odpowiedział: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź. Pytali go więc: Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź? Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu. Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło. Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.





Woda sama z siebie nie ma żadnej mocy uzdrawiania – ani fizycznego, ani duchowego. Tym, kto uzdrawia, jest Jezus Chrystus. Czyni to mocą Ducha Świętego, poprzez ustanowione przez siebie znaki sakramentalne. Nasze odrodzenie przez chrzest “z wody i z Ducha Świętego” nie jest wydarzeniem zamkniętym w przeszłości. Chrzest to otwarcie bijącego źródła w naszym sercu, którego wody, jak w proroctwie Ezechiela, mają dotrzeć do naszych najbardziej mrocznych głębin, do tego, co w nas najbardziej chore, poranione, zeszpecone przez grzech. Nawrócenie to jakby odkopywanie tego źródła, aby mogło w nas bić coraz intensywniej.

Maciej Zachara MIC, „Oremus” Wielki Post i Triduum Paschalne 2003, s. 111


MOC UZDRAWIAJĄCA I OŻYWIAJĄCA

O Panie, łaskawość Twoja nad nami potężna, a Twoja wierność trwa na wieki (Ps 117, 2)

Ezechiel podziwiał w proroczym widzeniu zdrój wody wypływającej z prawej strony świątyni. Woda ta płynąc powiększa się stale i posiada taką moc użyźniającą, że gdziekolwiek płynie, niesie wszędzie życie. „Dokądkolwiek dotrze ta woda, wszystko będzie uzdrowione, i dokądkolwiek potok płynie, ukaże się życie” (Ez 47, 9).

Nawet martwe morze, dzięki tej wodzie staje się zdrowe, napełnia się rybami, zaś otaczający je step pokrywa się wszelkiego rodzaju drzewami. Oto obraz uzdrawiającej i ożywiającej skuteczności łaski, która wypływa z przebitego boku Chrystusa, aby oczyszczać i uświęcać każdego człowieka, łączącego się z Panem przez wiarę. Widzenie Ezechiela wiąże się z symbolem wody, tak częstym w Nowym Testamencie, a zwłaszcza w ewangelii św. Jana. Przywodzi nam na myśl wodę, jaką Jezus obiecał Samarytance przy studni, wodę w Siloe, w której niewidomy od urodzenia obmył się i odzyskał wzrok, albo też wody w Betesda, gdzie Jezus uzdrowił paralityka.

To ostatnie zdarzenie skłania nas do zastanowienia się nad niemocą człowieka w stosunku do życia nadprzyrodzonego. Paralityk czekał na uzdrowienie trzydzieści lat. Sam nie mógł dojść do wód uzdrawiających w sadzawce, nie znajdował bowiem nikogo, kto by go w niej zanurzył. Lecz woda to tylko znak, a moc uzdrawiająca kryje się w Chrystusie; to On uzdrawia i zbawia. Na Jego słowo „ów człowiek wyzdrowiał natychmiast, wziął swoje łoże i chodził” (J 5, 9). Coś podobnego dzieje się w sakramentach, które są znakami i przekaźnikami łaski. Kościół udziela ich, lecz tylko Chrystus działa przez nie, zbawia i uświęca. Człowiek może i powinien starać się uwolnić od grzechu, lecz środkiem najbardziej skutecznym jest sakrament, w którym Chrystus obmywa wiernego swoją krwią. Winien przykładać się do nabywania cnoty, lecz nic nie pomnoży w nim bezpośrednio miłości tak wyraźnie jak Eucharystia, w niej bowiem Chrystus karmi go swoim ciałem. W sakramentach dobra wola człowieka spotyka się z działaniem Chrystusa i zostaje umocniona uświęcającą mocą Jego łaski.

* Bądź błogosławiony, o mój Stworzycielu i Panie! Nie gniewaj się, że mówię do Ciebie jak mówi ranny do lekarza, a cierpiący do tego, kto go może pocieszyć, jak ubogi do bogacza obfitującego we wszystko.
Ranny mówi: O, lekarzu, nie pogardzaj mną, bo jestem ranny, przecież ty jesteś moim bratem.
O Pocieszycielu najlepszy, nie pogardzaj mną, bo jestem w ucisku, lecz daj odpocznienie mojemu sercu, a zmysłom pociechę.
Biedak mówi: Ty jesteś bogaty i niczego nie potrzebujesz, spojrzyj na mnie, bo jestem bardzo osłabiony wskutek głodu. Zwróć na mnie swe spojrzenie, jestem bowiem nagi, i okryj mnie szatą, abym się ogrzał.
Dlatego tak Cię błagam: O Panie, wszechmocny i najlepszy, patrzę uważnie na rany moich grzechów, jakimi od dzieciństwa zostałam zraniona; plącze, bo czas spędziłam bezużytecznie. Siły moje nie są dostateczne, by znieść trud, wyczerpały się bowiem na marnościach. Lecz Ty jesteś źródłem wszelkiej dobroci i miłosierdzia, zaklinam Cię wiec, byś mi okazał litość i miłosierdzie; zaklinam Cię, byś się zmiłował nade mną. Dotknij mego serca dłonią Twojej miłości, bo Ty jesteś najlepszym lekarzem, pociesz duszę moją, boś Ty jest prawdziwym pocieszycielem (św. Brygida).

* Daj mi żyć, o Boże mój, w ogołoceniu, wówczas wszystko będzie mi smakować, opróżnij mego ducha i pamięć z wszelkiego stworzenia, abym zasmakował tylko w Tobie... lub lepiej, niech Cię nie smakuje, bo słowo to jest miłe. Niech żyje w tym ogołoceniu, w tym twardym nic, uroczystym, tajemniczym, w nim jest wszystko, którym jesteś Ty, do niego tęskni i wzdycha dusza, by się z Tobą zjednoczyć. O Boże mój, nie potrafić tego wyrazić, lecz umieram z pragnienia zjednoczenia i wiem, że Ty tylko przez czystość jednoczysz się z duszą... Słyszę w duszy Twoje słowo: “nic zabierajcie nic”, a ja czuję, że niosę zbyt wielki ciężar, i to mi sprawia smutek, a doprowadziłoby mnie pewnie do rozpaczy, gdybym nie wiedział, że Ty w miłosierdziu swoim wspomagasz tego, kto Cię szuka (G. Canovai).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 345


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.niepelnosprawni.fora.pl Strona Główna -> Czytania na każdy dzień Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin